SPRAWA DO PRZEMYŚLENIA

Cześć! 

Dzisiaj trochę na temat modnego zarządzania sobą w czasie. Istnieją setki, o ile nie tysiące poradników jak zarządzać czasem, sami pewnie wiecie. Znajdziemy w nich między innymi porady dotyczące tego jak robić kilka czynności jednocześnie, i tak: jadąc autobusem czy samochodem do pracy czytaj lub słuchaj audiobooków, jedząc śniadanie czytaj wiadomości ze świata, odpowiedz na maile, a nogą kołysz dziecko w wózku 🙂 Mnóstwo jest tego typu wskazówek. Przy okazji dodatkowo jak układać ubrania w szafie, jak robić szybkie i zdrowe posiłki, kurde mógłbym tutaj mnożyć przykłady i mnożyć i pewno bym to chętnie zrobił gdyby od każdego płacili 500+ 🙂 ale to nie jest czas i miejsce by się rozmnażać ;p Wracając do sprawy, tym razem  nie będę zachęcał Cię do większej produktywności. Dzisiejszy tekst kieruję zwłaszcza do osób pracujących, zapracowanych, ba, zagonionych po pachy. (Czy można być zagonionym po pachy? Nie jestem pewien, ale pasuje mi tu to stwierdzenie.)  Istnieje opinia, że aby człowiek mógł osiągać więcej, aby bardziej się rozwijał, powinien przeznaczyć co najmniej 10% swojego dochodu na rozwój. Mam tu na myśli książki, szkolenia, mentoring, kursy itd. i tak, też to potwierdzam. Rób tak, a nigdy nie będziesz żałować wydanych pieniędzy, ale czy ja w końcu napiszę o co mi chodzi? Oczywiście, że napiszę, zawsze to robię 🙂 Dziś chcę Ci dać do rozważenia czy nie warto poświęcić  dodatkowych 10% swoich dochodów na to, aby ktoś Cię trochę odciążył, by przejął część Twoich obowiązków.  Poproś kogoś raz w tygodniu by Ci na przykład mieszkanie posprzątał. Na pewno w okolicy znajdzie się Pani Krysia, Basia czy Pan Janusz, którzy chętnie Ci pomogą. Charytatywnie może nie, ale za niezbyt duże wynagrodzenie na pewno. Pomyśl o korzyściach jakie mogą z tego płynąć. Ty masz mniej obowiązków, frustracji i chce Ci się do gniazdka wracać by w spokoju cieszyć się  ciepłem domowego ogniska, a ktoś z otoczenia sobie dorobi. W ten sposób będzie “wilk syty i owca cała”. Przemyślisz? Rozważysz?

Do przeczytania!